Baranowskie obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu
27-01-2017
Wśród nastrojowych lampionów, starych zdjęć, z okresu międzywojennego i powojennego, wspaniałej muzyki i poezji, liczna grupa mieszkańców Baranowa i okolic wraz z gośćmi honorowymi spędziła wieczór zadumy nad losem naszych mieszkańców z tamtego okresu.
Burmistrz Miasta i Gminy Baranów Sandomierski Pan Marek Mazur jako gospodarz uroczystości rozpoczął od przybliżenia genezy tych uroczystości i o tym w jaki sposób doszło do ich organizacji w naszym Baranowie. Podziękował wszystkim, którzy przygotowali te obchody oraz oddał głos prof. dr hab. Tadeuszowi Zychowi, który wygłosił niezmiernie ciekawy i wciągający słuchaczy wykład, na temat historii polskich i baranowskich Żydów. Tłumaczył skąd wzięła się, tak ważna pozycja żydów w historii Polski, dlaczego to Żydzi zajmowali się w większości handlem a nie Polacy. Z czego wynikały krążące w obu narodowościach stereotypy.
Po wykładzie młodzi artyści, uczniowie szkół z terenu gminy oraz podopieczni MGOK-u zaprezentowali wzruszający program artystyczny, o tragicznej historii polskich żydów.
Obchody uświetnił swoją obecnością pełnomocnik rabina Pinchasa Pomp chasyd Zbigniew Jozef Tobiasiewicz, który dowiedział się o swoich żydowskich korzeniach dopiero w wieku 21 lat. Jego rodzina od trzech pokoleń wrastała w polskie społeczeństwo. Dziadek – chorąży w armii gen. Hallera został zabity w Katyniu. Pogodny i otwarty, opowiadał niesamowicie ciekawe historie z życia swojego jak i swoich braci w wierze. Mówił o dobrej modlitwie, o zwyczajach żydowskich i koszernym jedzeniu. Obalał mity i uprzedzenia. Zapytany o antysemityzm – czy jest w Polsce i jak go odczuwa – odpowiedział: jest wszędzie w każdym kraju nawet tam gdzie nie ma żydów. Podkreślał, że Polacy wobec Żydów kierują się mitami i uprzedzeniami. Na przykład takimi, że każdy Żyd jest bardzo bogaty. A to nie prawda, chasydzi byli zawsze najbiedniejszymi ludźmi w społeczeństwie. Polacy na ogół szukają korzeni żydowskich u ludzi, których nie akceptują. Kiedy się wzajemnie poznajemy okazuje się, że wszystkie stereotypy funkcjonujące zarówno po jednej jak i po drugiej stornie wynikają z niewiedzy o nas i naszych zwyczajach. Jest wiele wspaniałych historii o tym, jak obie społeczności: polska i żydowska przez wieki wspólnie w zgodzie funkcjonowały.
Pan Jozef żyjący na co dzień w Dynowie, jest opiekunem Centrum Historii i Kultury Żydów Polskich i pierwszej po wojnie chasydzkiej synagogi w kraju, z ogromną nowoczesną salą na 300 osób z bimą pośrodku (podest z którego czytana jest Tora) i aron ha-kodesz (szafą wbudowaną we wschodnią ścianę, w której przechowywany jest zwój Tory). Na koniec spotkania serdecznie wszystkich zapraszał do odwiedzenia synagogi i zapoznania się z historią dynowskich żydów.
W tym dniu modlitwy na cmentarzu żydowskim rozpoczęły się od najstarszej żydowskiej modlitwy „Ojcze nasz” odmówionej w języku polskim, bo jak podkreślił Jozef Tobiasiewicz, modlić się trzeba zawsze w języku ojczystym, modlitwę należy rozumieć i ją przeżywać, wtedy jest miła Bogu.
Wystawa zdjęć była możliwa dzięki uprzejmości Jerzego Dąbrowskiego syna Michała Dąbrowskiego, który zgromadził i przechowywał przez wiele lat dorobek życia swojego ojca. Michał Dąbrowski pseudonim „Mistrz” urodził się 02.09.1904 r. w Mielcu. Prawie przez całe swoje życie, mieszkał i pracował w Baranowie Sandomierskim jako ślusarz, fotograf i dokumentalista. Dzięki niemu dziś możemy odkrywać na nowo karty naszej Baranowskiej historii. Zmarł 11.03.1973 roku w Toruniu. Organizatorzy dziękują za przekazane na wystawę materiały.
lc